O tym jak wyglądają typowe amerykańskie śluby wiedzieliśmy głównie z filmów. Utkwiły nam w pamięci przepiękne suknie, śluby w plenerze i ubrane niemal identycznie liczne druhny panny młodej. Nic dziwnego, że marząc o własnym ślubie wyobrażałyśmy sobie (bo jednak zazwyczaj są to dziewczyny:)) sceny jak z filmu. Co zachwyciło nas w amerykańskich zwyczajach, co warto byłoby wpleść w scenariusz swojego Najpiękniejszego Dnia?
W drodze do ołtarza
Przed polskim ślubem para szykuje się osobno, a następnie pan młody wraz z orkiestrą przyjeżdża do domu swojej wybranki i wtedy widzi ją po raz pierwszy w sukni ślubnej. Razem jadą do kościoła, gdzie już czekają na nich goście. Razem również kroczą do ołtarza, by złożyć przysięgę. Inaczej wygląda to w Ameryce. Pan Młody widzi Pannę Młodą dopiero w miejscu składania przysięgi. Czeka przy ołtarzu, do którego prowadzi ją ojciec. Coraz częściej możemy się z tym spotkać również na naszych polskich ślubach. Przy ołtarzu ojciec przekazuje symbolicznie pannę młodą w ręce pana młodego. Niektórzy uważają, że to wzruszający moment, inni upatrują w tym patriarchalnego zachowania.
Kolejnym uroczym akcentem na ślubie są dziewczynki rozsypujące kwiatki przed parą młodą. W tej roli świetnie odnajdą się bratanice, siostrzenice albo kuzynki.
Czy Wy też kojarzycie tylko jedną wedding plannerkę i jest to postać z filmu "Powiedz tak", w którym główną rolę zagrała Jennifer Lopez? Nic dziwnego, wedding planerzy odgrywają w organizacji ślubu ważną rolę, ale ich dyskrecja sprawia, że stają się niezauważalni. Ich zadaniem jest odciążyć młode pary od zadań, ale ich praca ma swoją cenę. Czy w takim razie warto zatrudnić wedding plannera?
Dobry duch ślubnych przygotowań
Ile ślubów masz już za sobą? No właśnie. Wedding plannerzy zorganizowali wiele uroczystości, próbowali sprostać różnym wymaganiom. Potrafią doradzić, uchronić przed katastrofą, pilnować usługodawców.
Załóżmy, że planujesz ślub w plenerze, masz wyobrażenie jak wszystko powinno wyglądać, ale nie wiesz czy każdy ksiądz udzieli takiego ślubu, czy potrzebne są dodatkowe dokumenty, co zrobisz gdy pogoda okaże się nie sprzyjać waszym planom. Jeśli masz czas i lubisz nowe wyzwania, to jest to świetna okazja by się wykazać. Jeśli natomiast robi ci się słabo na samą myśl o ilości rzeczy, których musisz się dowiedzieć, wybór wedding plannera jawi się jak wybawienie.
O naukach przedmałżeńskich myśleliśmy z moim narzeczonym z lekką niechęcią, raczej jak o obowiązku, który trzeba spełnić przed przystąpieniem do ślubu kościelnego. Czas mijał nieubłaganie, aż w końcu zdecydowaliśmy się na kurs weekendowy dwa miesiące przed ślubem. Na miejscu pełna sala w przykościelnym budynku. Kilkadziesiąt par zdawało się zastanawiać co ich teraz czeka. Myśleliśmy, że będą to nudne wykłady, a jednak po czasie uznałam, że były to jedne z lepiej spędzonych wspólnie chwil przed ślubem. Między wybieraniem menu a zatwierdzaniem listy muzycznych przebojów warto było choć na chwilę zatrzymać się i zastanowić nad głębszym sensem małżeństwa.
Dla kogo ten ślub, czyli chwila szczerości
Niby w głębi duszy wiesz, że ten ślub to dla babci Gieni, dla rodziców, żeby nie musieli się przed księdzem wstydzić, że dzieci żyją razem bez ślubu albo mają tylko ślub cywilny. Ale przychodzi moment, gdy musisz się do tego przyznać sam przed sobą. Takie było zadanie na naszych naukach, wypisać na kartce, anonimowo, z jakiego powodu zdecydowałeś się na ślub kościelny. I bez względu na to, czy naprawdę robisz to dla siebie, czy z innych pobudek, zaakceptowanie swojego wyboru działa uwalniająco, a wysłuchanie odpowiedzi innych kojąco.